Wybaczcie, że znów Was strasznie zaniedbuję, ale jestem w samym środku sesji. Na szczęście za dwa, trzy tygodnie powinno już być po krzyku i będę mieć luźniejszą główkę :-)
Dziś dawno już obiecana recenzja pudru dodającego objętości włosom Schwarzkopf Got2b Powder'ful.
Powiem tak: REWELACJA!
Nie wierzyłam ani reklamom, ani zapowiedziom, sądziłam, że filmy na YT na temat tego pudru są zmontowane, dopóki nie trafił on w moje ręce i na włosy.
|
Schwarzkopf Got2b Powder'ful |
Opakowanie zawiera 10 gram pudru, jest małe, ale puder jest dość wydajny - do ułożenia moich włosów potrzebuję 4-6 sypnięć a przez te dziureczki wysypuje się go mało, więc nie ubywa szybko.
|
Schwarzkopf Got2b Powder'ful
|
|
Schwarzkopf Got2b Powder'ful |
Puder ma biały kolor, po wysypaniu na dłoń czuć wyraźnie zimno a po roztarciu znika. Nie mam pojęcia jak skomplikowana technologia została zastosowana w tym pudrze ale naprawdę znika. Na dłoni trochę zostało, ale na włosach jest zupełnie niewidoczny.
|
Schwarzkopf Got2b Powder'ful
Schwarzkopf Got2b Powder'ful
Schwarzkopf Got2b Powder'ful
Schwarzkopf Got2b Powder'ful
|
Mam raczej cienkie włosy i nie jest ich bardzo dużo, dlatego totalny big head to coś do czego usilnie dążyłam i wreszcie dotarłam z pudrem got2be. Po umyciu moje włosy są mega śliskie i szczelnie przylegające do głowy. Wgniatam w nie trochę pianki i suszę nawijając na grubą szczotkę. Po tym zabiegu włosy są już odrobinę mniej śliskie i nieco bardziej podatne na układanie, ale szału nadal nie ma. I w tym momencie do akcji wkracza got2be - pochylam głowę na dół, kilka razy sypię puder na dłonie i rozcieram tuż przy skórze. Staram się nie dotykać końcówek włosów, bo puder tak je skleja, że naprawdę ciężko potem z nimi cokolwiek zrobić. Po aplikacji włosy są odrobinę klejące, szorstkawe i ...lekkie. Serio, mam wrażenie, że puder zabiera włosom ciężkość i dlatego stają się tak łatwe do ułożenia. Zanim zaczęłam go używać wylewałam litry lakieru na głowę i machałam grzebieniem do tapirowania jak szalona, żeby uzyskać efekt jakiego chciałam. Teraz po aplikacji pudru wystarcza dosłownie kilka ruchów grzebieniem tapirującym i lekka mgiełka lakieru dla utrwalenia. Oczywiście nie musicie się tapirować i lakierować, jeśli jesteście zwolenniczkami naturalnego wyglądu fryzury wystarczy sam puder a uniesione włosy, jakby potargane wiatrem gotowe. Niestety po kilku godzinach wszystko opada, dlatego ja wspomagam się dodatkowo tapirowaniem bo chcę, żeby fryzura wytrzymała dłużej niż pół dnia i puder jest dla mnie kosmetykiem po prostu niesamowicie ułatwiającym zabawy z włosami.
Ze zdjęciami zapewne wszystko brzmiałoby wiarygodniej, ale nie ma kto mi pstryknąć foty a jak obfotografowywałam się sama to na zdjęciach nie było widać tego co trzeba.
Puder dosyć mocno się klei, nie przesadzajcie z jego ilością, bo na głowie zrobi się jeden kleisty kołtun, trochę ciężko się go zmywa - dwukrotne umycie pod rząd jest konieczne.
Eksperymentowałam z pudrem również na Mamie i koleżankach i wnioskuję, że im krótsze i cieńsze włosy tym lepsze i trwalsze efekty.
Każda z nas ma inne rytuały, sposoby, oczekiwania i wizje dotyczące swoich włosów i trudno mi zagwarantować Wam, że ten puder pokochacie, ale na pewno warto go nabyć i pobawić się fryzurką, być może okaże się dla Was takim zbawieniem jak dla mnie :-)
Kupiłam go głównie przez Ciebie - i jestem bardzo zadowolona:). Chyba mam dość podobne wlosy do twoich, mniej wiecej za ramie, nie zbyt geste, bardzo proste i oklapniete, puder troche je podnosi, stają się lżejsze, nie są juz takie ulizane. Ale najlepsze efekty sa jak zakrece włosy - wtedy daje naprawde efekt meeeega :D
OdpowiedzUsuńno to extra! cieszę się bardzo :-)))))
OdpowiedzUsuńteż spróbuje, od dawna się zastanawiałem ale jakoś nie byłem przekonany i cena mnie odpychała, ale czytając recenzję bardzo kusząco to wygląda!
OdpowiedzUsuń