Cztery dni spędziłam sobie w Płocku, gdzie atrakcją numer jeden był Festiwal Świata Niezależnego Audioriver (http://www.audioriver.pl/) na którym jestem i będę każdego roku a atrakcją numer dwa było buszowanie po płockich przybytkach rozkoszy, czyli Naturach i Douglasach. Rezultaty tego biegania po sklepach jak piesek spuszczony ze smyczy widzicie na fotce. Zadowolona jestem bardzo, zwłaszcza z limitowanych kosmetyków Essence i Catrice, bo już właściwie straciłam nadzieję na ich posiadanie. A róż Pupki to prezent urodzinowy ( jaka szkoda, że urodziny są tylko raz w roku :-D )
Upolowałam też kilka drobiażdżków dla Was, bo najwyższa pora zorganizować jakieś rozdanko, ale o tym już niebawem ...
aaaa i jeszcze wspomnę, że dorwałam w Biedronce szufladkowe różowe pojemniki i teraz moje skarby mieszkają nie w dwóch różnych a w trzech identycznych, ślicznych pojemniczkach.
Tyle przyjemności w ciągu jednego weekendu!
Również zaopatrzyłam się w szafeczki z biedronki :) Ja jednak wybrałam te trójkolorowe, bardziej pasowały mi do pokoju :)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię w Make Up Blogger Award http://mavia-nails.blogspot.com/2011/08/tag-make-up-blogger-awatd.html :)
świetne pamiątki, a szufladki są urocze ;)
OdpowiedzUsuńśliczne te szafki, u mnie były tylko kolrowe;)
OdpowiedzUsuńszufladki genialne
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają szufladki, wszystko ma swoje miejsce:) Ja też skorzystałam z oferty biedronkowej, ale wzięłam kolorowe pudełka.
OdpowiedzUsuńhhehe, ciekawe czy producent szufladek spodziewał się, że głównym odbiorcą jego towaru będą kosmetykoholiczki :-DD
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwacji mojego bloga
+obserwuję
chetnie przeczytam recenzje brazera z essence;)
OdpowiedzUsuńdziękuję Dziewczynki!
OdpowiedzUsuńShopaholic dream: recenzja pudru już jutro :-)