niedziela, 24 lipca 2011

Listeczki czyli Bundle Monster BM 19

Zielono - listeczkowy mani. Widać kilka niedociągnięć, ale nie martwią mnie one ani trochę, bo nikt nie przygląda się moim paznokciom z takiej odległości jak aparat :-D


Essence I Love Berlin 02 I'm A Berliner + Bundle Monster BM 19 

Essence I Love Berlin 02 I'm A Berliner + Bundle Monster BM 19


Essence I Love Berlin 02 I'm A Berliner + Bundle Monster BM 19


Essence I Love Berlin 02 I'm A Berliner + Bundle Monster BM 19


Użyłam:
- lakier Essence I Love Berlin 02 I'm A Berliner dwie warstwy
- płytka Bundle Monster BM 19
- lakier Essence I Love Berlin 03 Green Grass - wzór
- Collistar 3 in 1 (Base-Rafforzatore-Fissatore) jako top utrwalający

sobota, 23 lipca 2011

Tag: One Lovely Blog Award

Pięknie dziękuję Poznaniance za otagowanie i zapraszam na Jej bloga :-)
Znowu postąpię nie do końca zgodnie z zasadami, bo nie przekażę taga kolejnym 16 blogerkom a to dlatego, że już bardzo dużo Dziewcząt odpowiedziało na tego taga i ze zwykłego lenistwa nie chce mi się sprawdzać które tego dokonały a które nie... a pamięć nie jest niezawodna ;-)
Blogerki, które chcą nam coś o sobie powiedzieć niech mówią, krzyczą i piszą - chcemy wiedzieć o zwykłych sprawkach i o być może wielkich tajemnicach :-)




Siedem faktów o mnie:
1. Jestem dyplomowaną socjolożką a za rok o tej porze będę magistrem socjologii.
2. Ambitna, niekomercyjna muzyka elektroniczna jest mi potrzebna do życia zaraz po tlenie. Zainteresowanych zapraszam na mój kanał na YT.
3. Węch jest dla mnie bardzo ważnym zmysłem. Widzę, słyszę, dotykam i CZUJĘ. Nienawidzę zapachu lawendy i świeżo skoszonej trawy. Kocham ciężkie, słodkie zapachy. Jeśli kiedyś będę obrzydliwie bogata to kupię sobie flaszkę każdych perfum jakie istnieją na tym świecie i dodatkowo fabrykę perfum żebym mogła komponować sobie własne zapachy.
4. Mam ok 70 par butów z czego jedna jedyna płaska para to japonki, reszta to szpile o wysokości od 8 do 15 centymetrów.
5. Jestem okropną pedantką - ciągle sprzątam, układam, segreguję i porządkuję.
6. Uwielbiam kolor różowy. Oszczędnie stosuję róż w ubraniach, mam tylko kilka różowych fatałaszków, ale poza sferą ubrań pozwalam sobie na totalną różową rozpustę - mam rózowy pokój, mp3, telefon, aparat, biżuterię, piżamki, pościel, kubki, notesy, kalendarze, noże, buty, lakiery do paznokci, torbę na zakupy itp. itd...
7. Gdyby Polska była odrobinę bardziej tolerancyjna wytatuowałabym sobie obydwie łapki. Całe. Od ramion po nadgarstki ;-)

poniedziałek, 18 lipca 2011

Gosh 595 Miss Sweety + Bundle Monster BM 21

Pazurki na dziś:

Gosh 595 Miss Sweety + Bundle Monster BM 21
Gosh 595 Miss Sweety + Bundle Monster BM 21
Gosh 595 Miss Sweety + Bundle Monster BM 21


Lakier Gosh 595 Miss Sweety solo prezentuje się następująco:

Gosh 595 Miss Sweety


Gosh 595 Miss Sweety


Gosh 595 Miss Sweety


Lakier jest przepięknym nudziaczkiem delikatnie wpadającym w brzoskwinkę. Kremowy, dosyć rzadki. Ma dobrą pigmentację, miękki, sprężysty pędzelek. Nie smuży się, nie rozlewa. Długo wysychał.

Na zdjęciach z wzorem ma nieco inny odcień, bo słonko schowało się za chmurę i już nie chciało wyjść... ;-)

Do manikiuru użyłam:
- odżywka Sally Hansen Nailgrowth Miracle
- lakier Gosh 595 Miss Sweety dwie warstwy
- płytka Bundle Monster BM 21
- lakier Piazza Navona nr 11 - wzór
- Collistar 3 in 1 (Base-Rafforzatore-Fissatore) jako top utrwalający

niedziela, 17 lipca 2011

Tag: Jak mieszkają Twoje kosmetyki?

Otagowała mnie wieki temu Kleopatre, za co Jej dziękuję i dopiero dziś odpowiadam :-) Zmienię nieco zasady, mianowicie nie taguję kolejnych dziesięciu blogerek, ponieważ część mnie interesujących już pokazywała domki swoich kosmetyków i dlatego ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO PRZYJĘCIA TAGA. Kto ma ochotę niech biega po całym domu i pstryka foty! Pokazywać, Dziewczynki, jak magazynujecie kosmetyki! :-)


Jak większość z Was moje mazidełka trzymam w szufladkowych pojemnikach dostępnych w marketach. Widziałam zapowiedzi, że w naszej ukochanej Biedronce niebawem pojawią się te różowe pojemniki z motywem Barbie. Cieszy mnie to bardzo, bo do tej pory nie udało mi się kupić drugiego takiego a ten zielono - żółto - pomarańczowy niezbyt pasuje mi do tego różowego pojemnika i ogólnej kolorystyki mojego królestwa. Pojemniki trzymam na biurku, bo tu się maluję i mam wszystko pod ręką albo w zasięgu ręki :-)




W pierwszych dwóch szufladkach od dołu są kosmetyki których używam codziennie/najczęściej
- pudry, korektory, róże, dwa cienie, pędzle (nie trzymam pędzli wszystkich razem w np kubku, bo ten sposób się nie sprawdził - pędzel do pudru miałam wiecznie ufajdany w brokatach z rozświetlaczy lub bronzerów...).



- tusze, zalotka, kredki do oczu i brwi, cienie do brwi, pęseta, liner, pędzle i aplikatory.


- żelowe linery, pędzelki do nich, cienie.



- reszta korektorów, paleta cieni, baza pod cienie, pigmenty, MACzki, pacynki (rozcieram cienie pędzelkami, ale nakładać wolę pacynkami).



- bronzery i rozświetlacze w kamieniu/kulkach, pędzle.



- kredki, róże, liner, pędzle czyli po prostu różności.




Tyle w szufladkach. Zaglądamy teraz do szafki.
Na półce bronzery i rozświetlacze sypkie, sztuczne rzęsy, rozświetlające fluidy, odsypki pudrów i inne różności. W granatowym pudełku w rogu są próbki perfum.



Półka niżej - pudełko w którym są ozdoby do paznokci, stempel, płytki i zmywacz do nich, pilniki, separatory, odżywka, oliwka, top coat.




Moje lakierki do paznokci mieszkają w tym jakże  pięknym, cudownym, ślicznym i zachwycającym pudełku po ciastkach. Z Biedronki! (Żałuję, że nie kupiłam dwóch, bo w tym już niewiele miejsca zostało... :-/ )







Tutaj widzimy moje perfumki




Na półce przy drzwiach stoi pudełeczko z pomadkami i błyszczykami.






I jeszcze duże pudło z kosmetykami których używam rzadko albo wcale, albo są prawie puste, ale sentyment nie pozwala mi ich wyrzucić ( Glam Shine'y... ach, ach... cóż to była za miłość! )




Kosmetyczki z zapasowymi kredkami do oczu, brwi, pudrami Wam nie pokażę, bo to samo było w szufladkach... Pudło z kosmetykami na wymianę też, nie sądzę, żeby Was interesowało...

Idziemy do łazienki :-P

Pierwsza narożna półeczka - kremy do rąk i stóp, suchy szampon, żurawinka TBS, nabłyszczacz do włosów.




- kremy, tonik, demakijaż, pasta i szczoteczka.


- dezodoranty, micel, zmywacz i wysuszacz do pazurków.



- 6 balsamów nawilżających, 2 rozświetlające, 2 samoopalacze i przyspieszacz opalania.



- lakier, pianka, grzebienie, puder, opaski - wszystko do włosów.




Pozostałe trzy półeczki należą do Mamy. Włazimy teraz do wanny.

- po jednej stronie płyny, żel do mycia buźki.



- po drugiej szampon, odżywka, piling i perełki. Perełki są prezentem od mojej kochanej Anuci :-*



Półeczka nad wanną i na niej m.in. proszek do kąpieli o zapachu szampana, płyn pina colada, olejek.


A w szafce pod umywalką różności, zapasy...




I to chyba wszystko... :-)

EDYCJA

Na dzień dzisiejszy, czyli 20 września 2012 (14 miesięcy później) roku sytuacja wygląda następująco:


kolorówka potrzebuje już czterech segmentów pojemników





lakiery, oprócz pudełka po ciastkach, zajmują dwa pudła po plackach :-P






mazideł do ust też trochę przybyło





dodatkowa półka w szafce wreszcie mieści puderki, rozświetlacze itp.





jesli kosmetyków i lakierów będzie mi przybywać w takim tempie jak do tej pory, to aż się boję jak to wszystko będzie wyglądać za rok...

wtorek, 5 lipca 2011

The Body Shop, Autumn Leaves Compact: Berry.

Po dwutygodniowym, stresogennym i wyczerpującym okresie próbnym dostałam się do nowej pracki i z tegoż powodu wynagrodziłam się cudną błyskotką czyli roświetlającym pudrem The Body Shop Autumn Leaves Compact w odcieniu Berry. Właściwie to planowałam zakup masła do ciała, bo znam już rozświetlające lotiony, pudry, nabłyszczacz do ust i policzków, żele pod prysznic, balsamy do ust, jakiś cień do powiek też mi przewinął się przez łapki a nie miałam jeszcze do czynienia ze sztandarowym produktem TBS czyli masłem... (wstyd!) No i szukając masełka natknęłam się na liściasty puderek, co spowodowało u mnie drżenie rąk i kolan, bo puder był moim obiektem westchnień odkąd się pojawił, czyli od jesieni 2010 roku. Na dodatek to był dopiero drugi lub trzeci raz kiedy go widziałam na all przez tyle czasu od momentu premiery i bez zastanowienia weszłam w jego posiadanie, tłumacząc sobie, że czekał specjalnie na mnie :-P

Puder składa się z czterech mocno połyskujących odcieni różu, jest bardzo drobno zmielony, daje efekt tafli. Mięciutki, fajnie nabiera się na pędzel, aplikuje i dobrze rozciera. Z racji różowawego odcienia po zmieszaniu kolorów będzie mi służył bardziej jako róż niż rozświetlacz i raczej wieczorowy, bo jest bardzo błyszczący. Na ten moment najdłużej miałam go przez około 7 godzin na policzkach i wytrzymał w stanie nienaruszonym. Niestety przy dzisiejszym kiepskim świetle nie zdążyłam zrobić swatchy, ale obiecuję dodać je jak tylko poprawi się pogoda.
Trochę rozczarowało mnie opakowanie pudru - czarny i przezroczysty plastik, na szczęście nie ten najlichszej jakości, wygląda na dosyć odporny na zarysowania i ścieranie... Taka śliczna zawartość i na dodatek limitowana, więc TBS mogło się odrobinę bardziej przyłożyć... ;-)



The Body Shop Autumn Leaves Compact Berry




The Body Shop Autumn Leaves Compact Berry





The Body Shop Autumn Leaves Compact Berry





The Body Shop Autumn Leaves Compact Berry





The Body Shop Autumn Leaves Compact Berry





The Body Shop Autumn Leaves Compact Berry

poniedziałek, 4 lipca 2011

:-)))))))))))))))))

Już 50 osób obserwuje mojego bloga! Bardzo, bardzo się z tego cieszę i z całego serduszka dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze! :-****