piątek, 30 grudnia 2011

Miotacz shimmerków aka miotacz brokatu, czyli witamy w Las Vegas!

Dziś przedstawię Wam najbardziej przeze mnie wyczekiwany kosmetyk Catrice z limitowanki Welcome To Las Vegas - Shimmering Powder

Puderek umieszczony jest w przesłodkiej, małej buteleczce z pompką, zwierającej 5 gramów pudru. Sam puder to bladozłote drobinki o nieregularnym kształcie. Polecam psikać go na nabalsamowaną skórę, ponieważ na suchej skórze nie trzyma się dobrze - dmuchnięcie usuwa go prawie całkowicie. Przy psikaniu czuć delikatny owocowy zapach. Puder nie jest jakimś totalnym szałem, ale buteleczka to naprawdę śliczny gadżet i spodoba się wszystkim srokom ;-)


Catrice Welcome To Las Vegas Shimmering Powder


Catrice Welcome To Las Vegas Shimmering Powder



Chciałam Wam pokazać dlaczego miotacz, heh, ale nie mogłam uchwycić aparatem spektakularnego momentu tryskania pudru z buteleczki, musicie zadowolić się tylko swatchami :-)



Catrice Welcome To Las Vegas Shimmering Powder


Catrice Welcome To Las Vegas Shimmering Powder


Catrice Welcome To Las Vegas Shimmering Powder

środa, 28 grudnia 2011

Chwalę się!

Naoglądałam się Waszych świątecznych prezentów, no to i ja się pochwalę jak szczodra była dla mnie Gwiazdka w tym roku :-)

Od Mamci dostałam:
-książkę J. Chmielewskiej - uwielbiam jej intrygi
-brelok - marzyłam o takim od kilku miesięcy!
-kolczyki - fason, kolor - boskie




Sama sobie sprawiłam oczywiście kosmetyki i oczywiście zakup każdego z nich jest usprawiedliwiony:
-trzy miniatury perfum, bo szukam nowych zapachów
-żel pod prysznic, bo żeli nigdy za wiele
-krem do rąk, bo... bo... lubię mieć gładkie i pachnące łapki ;-)
do mojego zamówienia wartego ok 40 zł Yves Rocher dorzuciło mi zupełnie gratis:
-perfumy Comme Une Evidence 50 ml
-błyszczyk Couleurs Nature
-miniaturę kremu rewitalizującego
tyle kosmetyków za niecałe cztery dychy! :-D




od innych Darczyńców dostałam gotóweczkę a że szczęśliwym zrządzeniem losu pojawiła się nowa limitowanka Catrice Welcome To Las Vegas tak bez najmniejszego nawet wyrzutu sumienia obkupiłam się w:
-puder fixujący
-puder nabłyszczający
-liner
-paletę cieni



Szkoda, że święta są tylko raz w roku... :-)))

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Oszronione pazurki.

Catrice ASHley, Essence Hello Holo, Essence Can't Cheat On Me


Pogoda kiepska, brzuszek przepełniony świątecznymi przysmakami, w TV nuuuudy, więc trzeba było coś zmalować! :-)


Catrice ASHley, Essence Hello Holo, Essence Can't Cheat On Me


Catrice ASHley, Essence Hello Holo, Essence Can't Cheat On Me


Catrice ASHley, Essence Hello Holo, Essence Can't Cheat On Me


Catrice ASHley, Essence Hello Holo, Essence Can't Cheat On Me


Catrice ASHley, Essence Hello Holo, Essence Can't Cheat On Me


Użyłam:
- odżywka Sally Hansen Nailgrowth Miracle
- Catrice Ultimate Nail Lacquer 610 ASHley - dwie warstwy
- Essence Colour & Go 57 Can't Cheat On Me
- Essence Nail Art Special Effect Topper 03 Hello Holo
- Essence Studio Nails Better Than Gel Nails Top Sealer
- sypkie, srebrne sześciokąty holo
- gąbka

niedziela, 25 grudnia 2011

Inglot, AMC, Face And Body Illuminator: 61

Wiem, że miałam najpierw opisać pozostałe moje fluidy rozświetlające, wiem, że miałam opisać puder do rzęs Essence, ale jestem tak podniecona tym kosmetykiem, że wszystko inne idzie w kąt a pierwszeństwo dostaje rozświetlający fluid Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61, poza tym Wizażanki się niecierpliwią, więc jedziemy ;-)


Plastikowa buteleczka z pompką zawiera 15 mililitrów fluidu


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61

Fluid jest dosyć rzadki, bardzo dobrze napigmentowany. Bardzo szybko stapia się ze skórą i zastyga, dlatego polecam nakładać najpierw minimalną ilość na policzki i stopniowo wzmacniać efekt dokładając fluid, bo łatwo można zrobić nim plamy, jakie widzicie na dwóch czy trzech zdjęciach poniżej. Pośpiech i jednocześnie dokładne wklepywanie przy aplikowaniu wskazane. Fluid nie włazi w pory i nie podkreśla rozszerzonych porów, ale drobne pryszczyki, czy inne wypukłe niedoskonałości niestety są bardziej widoczne. Nie wiem jak zachowuje się na zmarszczkach, bo takowych jeszcze nie posiadam, ale przypuszczam, że nie wyglądałby tam dobrze. Po zastygnięciu siedzi na swoim miejscu i ani drgnie, więc bez obaw, że będziemy mieć całą twarz usianą drobinkami. Miałam go na buźce przez 5 godzin i po tym czasie wyglądał jak świeżo nałożony, jeśli po dłuższym testowaniu coś się zmieni natychmiast to dopiszę :-)
EDYCJA: po 13,5 godzinnym sylwestrze również wyglądał jak świeżo nałożony!

Na zdjęciach nie widać nawet połowy wspaniałego efektu jaki daje fluid. Pudry rozświetlające są łatwiejsze w obsłudze niż ten shimmer, ale delikatniejsze a z tym fluidem uzyskujemy piękny, intensywny blask - zupełnie bez koloru, czysta, jakby mokra, srebrzysto - perłowa tafla. O dziwo fluid najlepiej prezentuje się nie w ostrym świetle a w nieco stłumionym lub w świetle świec - policzki lśnią mocno i absolutnie nie wyglądają jak tłuste, ale jak zdrowa, pełna blasku skóra.

Fluid kosztował mnie 33 polskie złote i były to dobrze wydane pieniążki, bo patrząc na zdjęcia sław (oczywiście nie na sesyjne, retuszowane foty a zwykłe, reporterskie robione np na różnego rodzaju galach) już nie zastanawiam się "co ona ma na policzkach, że tak ślicznie błyszczą przy matowej lub półmatowej reszcie twarzy ???" bo używając tego fluidu zapewniam sobie identyczny efekt :-DDD


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61

Skład dla zainteresowanych, ekspertem w tej dziedzinie nie jestem, ale wiem, że silikony i fenoksyetanol mają zły wpływ na skórę, więc stosowanie fluidu zostawiam na specjalne okazje.


Inglot AMC Face And Body Illuminator nr 61

sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych Świąt!



Życzę Wam zdrowia, ciepła, spokoju, harmonii ducha, dużo przyjemności, miłości i radości oraz siły i wytrwałości w dążeniu do marzeń! Wszystkiego najlepszego! :-)



niedziela, 18 grudnia 2011

Tęczowy beż.

Eveline Holografic Shine 401


Eveline Holografic Shine 401 to nudziaczek z drobniutkim shimmerem, który normalnym świetle jest srebrny a w ostrzejszym zmienia się w holograficzny. Schnięcie w normie, bezproblemowa aplikacja, po trzech dniach noszenia bardzo delikatnie starte końcówki, zero odprysków. Na zdjęciach widzicie trzy cienkie warstwy. Szkoda, że ma tylko 4,5 mililitra :-)


Eveline Holografic Shine 401


Eveline Holografic Shine 401


Eveline Holografic Shine 401


Eveline Holografic Shine 401

czwartek, 15 grudnia 2011

Różowy lukier z białą posypką.

Bell Fashion Colour 317

Po ciemnych, stonowanych kolorach jakie ostatnio nosiłam na pazurkach najwyższa pora na coś weselszego. Czy Wam też ten mani kojarzy się z mufinką z różowym lukrem i białą posypką? ;-)



Bell Fashion Colour 317


Bell Fashion Colour 317


Użyłam:
- odżywka Sally Hansen Nailgrowth Miracle
- Bell Fashion Colour 317 - dwie warstwy
- biała, sypka minikostka
- Essence Studio Nails, Better Than Gel Nails Top Sealer - dwie warstwy

środa, 14 grudnia 2011

Atramentowy wampir.

I ostatni z moich wampirzych lakierów. Głęboki, ciemny atrament z drobnym, srebrnym shimmerem. Kolor ładny, ale nie obłędnie piękny, raczej pofrunie w świat. Na zdjęciach dwie warstwy.



Essence Vampire's Love 02 Into The Dark




Essence Vampire's Love 02 Into The Dark




poniedziałek, 12 grudnia 2011

Jesienne pazurki.

Fortuna mi sprzyja :-D
Dopiero co wygrałam konkurs u Piękności Dnia a tu następna wygrana, właściwie połowicznie, ale od początku... Kleopatre zorganizowała na swoim blogu konkurs na jesienne zdobienie paznokci. Do wygrania było 12 lakierów, ozdóbki fimo i skrzyneczka. Moje pazurki zdobyły aż 71 głosów, co zaskutkowało zdobyciem drugiego miejsca w konkursie. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy głosowali na moje pazurzątka! Konkurs wygrała hatsu-hinoiri , której wzór zdobył o 15 głosów więcej niż mój i teraz najlepsze: hatsu-hinoiri podzieliła się ze mną nagrodą!!! Cóż za szlachetna postawa! Moja Droga - przywróciłaś mi ostatnio mocno nadszarpniętą wiarę w ludzi i ich życzliwość :-) Dziękuję Ci z całego serduszka! Szkoda, że akcja Zwykły Bohater się skończyła, bo zgłosiłabym Cię bez wahania :-)

Tak wyglądały moje pazurki zrobione na konkurs:




a te lakierki dostałam od Kleo na życzenie hatsu-hinoiri. Nudziakowy róż, blada zieleń i benzynka Wibo oraz trzy frenczowe odcienie Sensique:




:-)))))))))

Wygrałam konkurs u Piękności Dnia!

Virtual Rock Me Baby


Ale się cieszę! Te śliczne kosmetyki wygrałam w konkursie zorganizowanym przez Piękność Dnia. Zadanie konkursowe polegało na zapoznaniu się z najnowszą kolekcją Virtual Rock Me Baby, wybraniu jednego kosmetyku i napisaniu z jaką rockową piosenką nam się on kojarzy i dlaczego. Skleciłam parę zdanek i bez zbędnego analizowania tego co spłodziłam wysłałam zgłoszenie, po czym zupełnie o nim zapomniałam i dlatego mail z gratulacjami i informacją o wygranej zdumiał mnie bardzo. Radość moja jest tym większa, że przyznanie nagrody nastąpiło nie przez losowanie a po wybraniu przez jurorów pięciu najlepszych odpowiedzi z ponad siedemdziesięciu nadesłanych :-DDD Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać moje pseudointelektualne pseudowysiłki to zapraszam tutaj (nick Cucuma)

Nagroda składa się z pudru, błyszczyka i podwójnego cienia do powiek. Najbardziej ucieszył mnie oczywiście puderek brązująco - nabłyszczający :-) Spójrzcie na to cudniaste tłoczenie:



Virtual Rock Me Baby


Virtual Rock Me Baby

Równie fajny okazał się błyszczyk - kolor jak najbardziej mi odpowiada :-)


Virtual Rock Me Baby


Virtual Rock Me Baby

Super sprawka z tą wygraną !!! :-DDDDDDD