Nie dzielę lakierów na pory roku - nawet zimą lubię sobie strzelić neonkowe pazurki a latem jakiś zgaszony kolor, ale zauważyłam, że z kolekcji jesienno - zimowo - świątecznych przygarniam więcej lakierów niż z tych wiosenno - letnich. A skoro jesień wśród nowości lakierowych rozpanoszyła się na dobre, więc dziś mam dla Was swatche czterech perełek China Glaze z kolekcji The Giver:
Seeing Red - czerwień noszę wybitnie rzadko a i tak zazwyczaj jest ona elementem jakiegoś zdobienia, naturalnie nie przeszkadzało mi to w żmudnym poszukiwaniu mojej idealnej czerwieni, której wypatrywałam dobrych kilka lat (tylko stacjonarnie, bo na szukanie w necie pewnie wydałabym fortunę...) aż boska opatrzność spowodowała, że kliknęłam Seeing Red jakoś tak mimochodem i prawie zemdlałam otworzywszy paczuchę, bo zobaczyłam TĄ czerwień, moją czerwień, cudną, głęboką, mocno pomarańczową a nawet brązową - jakby za długo leżała na słońcu, ale zaczynała się palić a nie płowieć. Dodatkowo lakier ma rewelacyjną pigmentację, gładziutko się aplikował, bardzo szybko wysechł. Poszukiwania uznaję za zakończone :-D Na zdjęciach dwie warstwy.
China Glaze Seeing Red China Glaze Seeing Red China Glaze Seeing Red |
Release - delikatnie fioletowa szarość. Uwielbiam takie rozmyte, nie do końca oczywiste kolorki. Lakier zachowuje się identycznie jak poprzednik tyle, że ma słabszą pigmentację i sądziłam, że będę potrzebowała trzech warstw do pełnego pokrycia, na szczęście wystarczyły dwie.
China Glaze Release China Glaze Release China Glaze Release China Glaze Release |
History Of The World - granat z dużą ilością fioletu i odrobiną szarości. Bardziej granatowy lub fioletowy w zależności od światła. Niestety tej szarości nie udało mi się dobrze oddać na zdjęciach a szkoda, bo czyni ona kolor naprawdę ciekawym, nieco przykurzonym. Świetna pigmentacja i aplikacja, dwie warstwy.
ChinaGlaze History Of The World ChinaGlaze History Of The World ChinaGlaze History Of The World |
I na deser absolutna pięknota - Boundary Of Memory - drobniuteńki glitter w kolorze czarnym, srebrnym i jasnomiedzianym o przedziwnym wykończeniu, bo nie jest zupełnie gładki, ale też nie chropowaty. Dwie warstwy wystarczyły do pełnego krycia. Z ciekawości na pazurek kciuka położyłam jedną warstwę topu Seche Vite (co widzicie na ostatnim zdjęciu), który wsiąkł w glitter prawie całkowicie, więc dodałam drugą warstwę i uważam, że w takiej wersji lakier też prezentuje się dobrze, jednak wolę go bez topu. Lakier jest bardzo gęsty, przez co aplikował się dość opornie, zwłaszcza druga warstwa. Szybko wysechł. A Wam bardziej podoba się z topem czy bez? :-)
Piękne, coraz bardziej chodzą za mną te lakiery ;)
OdpowiedzUsuńświetne te kolorki bez brokatu, jakbym miała wybrać to bym nie potrafiła...
OdpowiedzUsuńTylko ten ostatni mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:-)))
OdpowiedzUsuńcudo i nigdy żadnego nie miałam
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają, na jesień idealne :D
OdpowiedzUsuńWow ta ostatnia chinka jest obledna, choc jesli idzie o te malenstwa to chcialabym wszystkie! Uwielbiam ta marke! Skradla moje serce!
OdpowiedzUsuńO rany, ta czerwień faktycznie jest przepiękna! Taką najbardziej lubię ^^ A ten ostatni jest cudny! Bez topu lepszy :D
OdpowiedzUsuńOstatni najlepszy, bez topu przypomina troszkę piasek :P
OdpowiedzUsuń:-D
OdpowiedzUsuńwow dwa pierwsze kolorki w moim guście :) <3
OdpowiedzUsuńCudowne pazurki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
dzięki :-DDD
UsuńCała czwórka przepiękna i coś mi się zdaje, że zaraz będzie moja :D
OdpowiedzUsuńLakiery śliczne, a Ty masz przepiękne paznokcie <3
OdpowiedzUsuńdziękuję kochanie :-D
Usuńta czerwień boska;)
OdpowiedzUsuńwszystkie są śliczne, ale Release zdecydowanie najbardziej zapada mi w pamięć :)
OdpowiedzUsuńRelease - jeszcze nie widziałam takiego koloru :)
OdpowiedzUsuńCudowne są, całą kolekcja wygląda super :)
OdpowiedzUsuńświetna kolekcja, ten brąz jest boski <3
OdpowiedzUsuńostatni jakoś najbardziej wpadł mi w oko ;]
OdpowiedzUsuńGorgeous nail polishes and swatches! <3
OdpowiedzUsuńHistory Of The World zdecydowanie zajmuje u nie pierwsze miejsce wśród pokazywanych Chinek. Widzę, że znalazł wiele zwolenniczek wśród komentujących :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń