czwartek, 23 czerwca 2011

Schwarzkopf Got2b Powder'ful

Wybaczcie, że znów Was strasznie zaniedbuję, ale jestem w samym środku sesji. Na szczęście za dwa, trzy tygodnie powinno już być po krzyku i będę mieć luźniejszą główkę :-)

Dziś dawno już obiecana recenzja pudru dodającego objętości włosom Schwarzkopf Got2b Powder'ful.
Powiem tak: REWELACJA!
Nie wierzyłam ani reklamom, ani zapowiedziom, sądziłam, że filmy na YT na temat tego pudru są zmontowane, dopóki nie trafił on w moje ręce i na włosy.


Schwarzkopf Got2b Powder'ful


Opakowanie zawiera 10 gram pudru, jest małe, ale puder jest dość wydajny -  do ułożenia moich włosów potrzebuję 4-6 sypnięć a przez te dziureczki wysypuje się go mało, więc nie ubywa szybko.



Schwarzkopf Got2b Powder'ful



Schwarzkopf Got2b Powder'ful


Puder ma biały kolor, po wysypaniu na dłoń czuć wyraźnie zimno a po roztarciu znika. Nie mam pojęcia jak skomplikowana technologia została zastosowana w tym pudrze ale naprawdę znika. Na dłoni trochę zostało, ale na włosach jest zupełnie niewidoczny.


Schwarzkopf Got2b Powder'ful



Schwarzkopf Got2b Powder'ful



Schwarzkopf Got2b Powder'ful



Schwarzkopf Got2b Powder'ful



Mam raczej cienkie włosy i nie jest ich bardzo dużo, dlatego totalny big head to coś do czego usilnie dążyłam i wreszcie dotarłam z pudrem got2be. Po umyciu moje włosy są mega śliskie i szczelnie przylegające do głowy. Wgniatam w nie trochę pianki i suszę  nawijając na grubą szczotkę. Po tym zabiegu włosy są już odrobinę mniej śliskie i nieco bardziej podatne na układanie, ale szału nadal nie ma. I w tym momencie do akcji wkracza got2be - pochylam głowę na dół, kilka razy sypię puder na dłonie i rozcieram tuż przy skórze. Staram się nie dotykać końcówek włosów, bo puder tak je skleja, że naprawdę ciężko potem z nimi cokolwiek zrobić. Po aplikacji włosy są odrobinę klejące, szorstkawe i ...lekkie. Serio, mam wrażenie, że puder zabiera włosom ciężkość i dlatego stają się tak łatwe do ułożenia. Zanim zaczęłam go używać wylewałam litry lakieru na głowę i machałam grzebieniem do tapirowania jak szalona, żeby uzyskać efekt jakiego chciałam. Teraz po aplikacji pudru wystarcza dosłownie kilka  ruchów grzebieniem tapirującym i lekka mgiełka lakieru dla utrwalenia. Oczywiście nie musicie się tapirować i lakierować, jeśli jesteście zwolenniczkami naturalnego wyglądu fryzury wystarczy sam puder a uniesione włosy, jakby potargane wiatrem gotowe. Niestety po kilku godzinach wszystko opada, dlatego ja wspomagam się dodatkowo tapirowaniem bo chcę, żeby fryzura wytrzymała dłużej niż pół dnia i puder jest dla mnie kosmetykiem po prostu niesamowicie ułatwiającym zabawy z włosami.
Ze zdjęciami zapewne wszystko brzmiałoby wiarygodniej, ale nie ma kto mi pstryknąć foty a jak obfotografowywałam się sama to na zdjęciach nie było widać tego co trzeba.
Puder dosyć mocno się klei, nie przesadzajcie z jego ilością, bo na głowie zrobi się jeden kleisty kołtun, trochę ciężko się go zmywa - dwukrotne umycie pod rząd jest konieczne.
Eksperymentowałam z pudrem również na Mamie i koleżankach i wnioskuję, że im krótsze i cieńsze włosy tym lepsze i trwalsze efekty.

Każda z nas ma inne rytuały, sposoby, oczekiwania i wizje dotyczące swoich włosów i trudno mi zagwarantować Wam, że ten puder pokochacie, ale na pewno warto go nabyć i pobawić się fryzurką, być może okaże się dla Was takim zbawieniem jak dla mnie :-)

3 komentarze:

  1. Kupiłam go głównie przez Ciebie - i jestem bardzo zadowolona:). Chyba mam dość podobne wlosy do twoich, mniej wiecej za ramie, nie zbyt geste, bardzo proste i oklapniete, puder troche je podnosi, stają się lżejsze, nie są juz takie ulizane. Ale najlepsze efekty sa jak zakrece włosy - wtedy daje naprawde efekt meeeega :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no to extra! cieszę się bardzo :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. też spróbuje, od dawna się zastanawiałem ale jakoś nie byłem przekonany i cena mnie odpychała, ale czytając recenzję bardzo kusząco to wygląda!

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ZA KOMENTARZE! :-)
na zadane pytania odpowiadam w tym samym poście