źr. zdj. - http://www.kikocosmetics.com/ |
Wiosenna limitowanka Kiko Blooming Origami to pastelowo - wiosenne kolorki, a że ja pastelowa nie jestem, tak zdecydowałam się tylko na róż w sztyfcie Bloom Blush, ponieważ ostatnimi czasy bardzo lubię róże inne niż w kamieniu.
W prostym, białym, jak na Kiko wyjątkowo mało podniecającym opakowaniu mamy 8 gramów różu. Sztyft po całkowitym wykręceniu da się spowrotem wkręcić.
Kiko Blooming Origami Bloom Blush 01 Light Sienna |
Z sześciu dostępnych kolorów wybrałam odcień 01 Light Sienna - beż, bardzo delikatnie podbity brzoskwinią. Zupełnie bezdrobinkowy, po aplikacji nie staje się całkowicie matowy, ale leciutko błyszczy takim wilgotnawym, satynowym połyskiem.
Kiko Blooming Origami Bloom Blush 01 Light Sienna Kiko Blooming Origami Bloom Blush 01 Light Sienna |
Róż ma bardzo mocną pigmentację. Najlepiej aplikuje mi się go w taki sposób, że paluszkiem wskazującym i środkowym nabieram trochę różu i wklepuję go, jednocześnie rozcierając krótkimi ruchami (też paluszkami) po policzkach - wtedy uzyskuję delikatny kolor lub najpierw przesuwam stick po policzku w stronę skroni, potem rozcieram i mam nieco wyraźniejsze zabarwienie. Nie próbowałam obsługiwać go pędzlem.
Konsystencja różu jest kremowa, nietłusta, lekka, ale też odrobinę pudrowa. Róż aplikowałam na policzki gołe (przetarte tylko hydrolatem różanym), pokryte pudrem w kamieniu oraz kilkanaście minut po nawilżeniu buźki skwalanem z oliwy z oliwek (bo jak wiecie nie używam kremów). Specjalnie dla Was chciałam sprawdzić jak róż się zachowuje na skórze pokrytej podkładem, niestety w całym domu nie znalazłam nawet kropelki podkładu i eksperymentu nie przeprowadziłam...
- na skórze przypudrowanej - róż aplikował się fatalnie. Natychmiast wsiąkał w ten puder, trudno się rozcierał, robił masę suchych skórek i gdzieniegdzie plamy. Wiem, że mokre nakłada się na mokre a suche na suche, więc teoretycznie nie powinnam używać różu w ten sposób, ale skoro róż Vampire's Love od Essence i Venedig Rouge od Basic świetnie rozprowadzały się na przypudrowanej skórze, no to Kiko też powinien a tu zonk...
- na gołej skórze i nawilżonej - rozprowadza się równomiernie, idealnie rozciera, nie robi suchych skórek, nie włazi w pory, nie podkreśla rozszerzonych. Nie zauważyłam zapychania skóry.
Trwałość - przez 8-9 godzin (tyle czasu miałam go maksymalnie na policzkach) wytrzymuje w niezmienionym stanie, nie blaknie, nie plami, nie spływa z twarzy.
Najbardziej w tym różu lubię meganaturalny efekt i kolor świetnie komponujący się z moją już odrobinę opaloną buźką :-)
Kiko Blooming Origami Bloom Blush 01 Light Sienna Kiko Blooming Origami Bloom Blush 01 Light Sienna Kiko Blooming Origami Bloom Blush 01 Light Sienna |
Na powyższych zdjęciach róż wyszedł zbyt brzoskwiniowo, w rzeczywistości jest bardziej beżowy.
Jest to naprawdę fajny różyk i polecam Wam go gorąco :-)
bardzo fajny..
OdpowiedzUsuńczeka mnie chyba wycieczka do KIKO..
jeśli tylko masz taką możliwość to pędź tam migusiem! :-D
UsuńCudowny odcień. Też bym się chętnie w niego zaopatrzyła.
OdpowiedzUsuńNice blog!!!
OdpowiedzUsuńTake a look on my blog and if you like we can follow each other?
Besos, desde España, Marcela♥