sobota, 11 lutego 2012

Essence Crystalliced - bubel i błyskotki.

Z zimowej limitowanki Essence Crystalliced nabyłam płynny cień do powiek 04 Ice Age Reloaded oraz brokaciki Glitter Froster 01 Frosted Champaign i 02 Diamond Dust.
Zacznę od cienia, ponieważ dawno nie miałam tak lipnego mazidełka w rękach. Bubel ten wyprodukowano w Niemczech, ma 4 mililitry, umieszczono go w opakowaniu jak na błyszczyk i błyszczykowy ma aplikator.




Essence Crystalliced Liquid Eyeshadow 04 Ice Age Reloaded



Essence Crystalliced Liquid Eyeshadow 04 Ice Age Reloaded



Cień jest bardzo rzadki, w opakowaniu wygląda na bardzo jasny, opalizujący na złoto beż




Essence Crystalliced Liquid Eyeshadow 04 Ice Age Reloaded


Cień ma bardzo słabą pigmentację, na zdjęciach, które robiłam w słońcu i w dużym zbliżeniu ledwo go widać, natomiast na powiece - wcale. Kiedy kładłam go na sam korektor - ważył się. Kiedy kładłam go na samą bazę - wyglądało to okropnie, ponieważ moja baza (Hean) jest przezroczysta, cień zresztą też i spod tej mieszanki przebijał mój mało ładny kolor powiek, baza ani trochę nie wzmocniła koloru cienia. Zaaplikowany na bazę, którą pokryłam korektor zrobił mi na powiece paćkę... A może sprawdzi się jako rozświetlacz kości policzkowych...? Nie, nie sprawdził się. Nie mam innych pomysłów co zrobić z tym cieniem.


Essence Crystalliced Liquid Eyeshadow 04 Ice Age Reloaded


Essence Crystalliced Liquid Eyeshadow 04 Ice Age Reloaded




Glitterki natomiast podobają mi się bardzo, 02 Diamentowy Pył (po lewej) i 01 Zmrożony Szampan (po prawej) w opakowaniach różnią się kolorem, ale roztarte są identyczne. Lśnią mocno i prześlicznie się mienią.



Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust



Umieszczono je w malutkich, plastikowych słoiczkach, po 2 gramy. Słoiczki mają dziurki, przez które wysypuje się zdecydowanie za dużo pyłku i planuję zakleić sześć z tych ośmiu gigantycznych otworów.




Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust


Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust



Po wstępnych eksperymentach z pyłkami stwierdzam, że najlepiej wyglądają jako ozdoba paznokci, ładnie też prezentują się na powiekach, ale trzeba uważać, bo pyłek jest drobniusieńki, suchy i taki jakby ciężki i przez to osypuje się niemiłosiernie. Wysmarowałam nim również szczyty policzków - nadał im ekstremalny blask i przy okazji całej twarzy, bo ulatniał się gęstą chmurą wokół mnie i osiadał gdzie tylko mógł :-D



Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust


Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust




Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust




Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust


Wyprodukowano je w Polsce :-)



Essence Crystalliced Glitter Froster 01 Frosted Champaign 02 Diamond Dust

15 komentarzy:

  1. Też mam ten cień, myślę że będzie ładnie rozświetlał łuk brwiowy =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten cień i faktycznie pigmentacją nie powala, nadaje się jednak jako baza pod brokatowe i metaliczne cienie (choć nie na tłustych powiekach) i do rozświetlania kącików wewnętrznych (i tutaj o dziwo przetrwały naprawdę długo)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też go mam, jest ok, może spróbuj go nałożyć na powiekę "bez niczego"? Będzie jako dobry dodatek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te glitterki są śliczne,a ten cień to rzeczywiście bubel.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny, spróbuję nałożyć go w kąciki oczu, chociaż najlepiej moim zdaniem, w tym miejscu radzi sobie zwykły, biały, matowy cień :-)
    Klaudia Joanna Julia - tak też próbowałam, nie da rady, bo mam zbyt zacienione powieki :-/

    OdpowiedzUsuń
  6. A ten cień w kremie nie nada się jako rozświetlacz do twarzy?
    Miałam go w reku ale nie kupiłam bo efekt po testach na dłoni był naprawdę słaby.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ten cień w kremie, ale w innym odcieniu nr 3 i uwielbiam go stosować jako rozświetlacz na kości policzkowe - ładniejszego efektu nie uzyskałam żadnym innym kosmetykiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. I właśnie z powodu pigmentacji nie kupiłam żadnego z tych cieni. Wszystkie podobały mi się w opakowaniu, więc zeswatchowałam je, poszłam zrobić zakupy w Rossmanie, wróvciłam do Natury i okazało się że kolor się wtopił w skórę i trudno powiedzieć, który jest który. I efekt mi się nie podobał, bo baza koloru się starła i zostały tylko drobiny. Stanowczo za duże, jak dla mnie. Cieszę się, że Essence dało tym razem testery, bo nie wydałam kasy na buble kosmetyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ta limitka zupełnie mnie nie urzekła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z tej limitki mam tylko rozświetlacz. Dobrze, że nie pokusiłam się na cienie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Żałuję, że nie kupiłam brokatów, teraz mam w głowie dla nich wiele zastosowań... Ale kupiłam za to rozświetlacz i jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Załapałam się na jeden broakcik i jest super :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Macałam ten cień w Naturze i też go nie wzięłam przez jego pigmentację, a raczej jej brak...po delikatnym roztarciu tego mazidła nic a nic nie zostawało, znikał kompletnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. o kurczę, już miałam zaproponować ten cień na kości policzkowe, ale później doczytałam, że też lipa.. ja patrzyłam na tą limitowankę ale jakoś nic nie przykuło mojej uwagi, jednak chyba wybiorę się po jeden z pyłków :)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ZA KOMENTARZE! :-)
na zadane pytania odpowiadam w tym samym poście